Jak poradzić sobie z samobójstwem osoby bliskiej
Komentarzy: 0
Rodzice, którzy długo starali się o dziecko, tracąc już prawie wszystkie nadzieje, w końcu otrzymali dar od Boga syna, ten sam syn po osiemnastu latach na sznurze zatknął ów dar. Miasteczko zawrzało, docierały strzępki wiadomości od sąsiada do sąsiada, że w końcu go znaleźli, za garażami z tyłu bloków, że ponoć przez dziewczynę się zabił.
Płynęły tysiące smsów, koledzy i znajomi informowali siebie nawzajem, wszyscy pogrążeni w bólu i dziwnym otępieniu, większość nie dowierzało. W końcu umówili się na modlitwę w kaplicy, kupili wiązanki dla przyjaciela, założyli garnitury i poszli go pożegnać. Kiedy trumna była głęboko, kwiaty przykryły grób, a ludzie zaczęli się rozchodzić, została tylko mama z babcią, wpatrująca się nieruchomo w mogiłę. Wykrztusiła tylko jak mogłeś mi to zrobić? jak mogłeś? I zalała się łzami.
Możemy się tylko zastanawiać, co czuła wtedy kobieta, która wychowała tego chłopca? Do kogo mogła mieć pretensje, do kogo mogła się odwołać, do jakiego trybunału, by jej zwrócili syna, który był jej największą radością? Tej rany w sercu nie przykryje żadna, choćby najbardziej gorliwa żałoba, tej straty nigdy nie zaakceptuje. Mogą ją dręczyć wyrzuty sumienia, że nic nie zrobiła, bo nic nie wiedziała, bo wydawał się normalny. Nie miał problemów w szkole, był lubiany, nawet nie był porywczy. I dziś już go nie ma. Kobieta odwiedza cmentarz codziennie, wydreptując kolejną ścieżkę.
Pozostaje pytanie czy z samobójstwem człowiek jest się w stanie w ogóle oswoić, czy będzie w stanie normalnie żyć? Wszystko zależy od psychiki człowieka, od jego motywacji. Tak, ta kobieta sobie poradzi. Ma jeszcze dwóch synów, dla których będzie żyła. I nie pozwoli, by stało się z nimi to, co z najstarszym. I nawet gdyby wszystko się teraz dobrze układało, bez żadnych przeszkód i problemów, dla tej matki dzień już nigdy nie będzie spokojny, a noc całkowicie przespana. Gdyby ten chłopiec zginął, albo śmiertelnie zachorował skutek byłby ten sam pustka, jednak piętno samobójcy niesie dodatkowy ładunek emocjonalny, który obciąża psychikę tych, którzy pozwolili na tę śmierć.
Człowiek nie jest w stanie pokonać cierpienia, tego nie nauczy go żadna filozofia, prawdy moralne, ani religia. Cierpienie jest treścią naszego życia. Trzeba je zaakceptować i przeżyć z godnością, by wreszcie zaznać szczęścia.
Płynęły tysiące smsów, koledzy i znajomi informowali siebie nawzajem, wszyscy pogrążeni w bólu i dziwnym otępieniu, większość nie dowierzało. W końcu umówili się na modlitwę w kaplicy, kupili wiązanki dla przyjaciela, założyli garnitury i poszli go pożegnać. Kiedy trumna była głęboko, kwiaty przykryły grób, a ludzie zaczęli się rozchodzić, została tylko mama z babcią, wpatrująca się nieruchomo w mogiłę. Wykrztusiła tylko jak mogłeś mi to zrobić? jak mogłeś? I zalała się łzami.
Możemy się tylko zastanawiać, co czuła wtedy kobieta, która wychowała tego chłopca? Do kogo mogła mieć pretensje, do kogo mogła się odwołać, do jakiego trybunału, by jej zwrócili syna, który był jej największą radością? Tej rany w sercu nie przykryje żadna, choćby najbardziej gorliwa żałoba, tej straty nigdy nie zaakceptuje. Mogą ją dręczyć wyrzuty sumienia, że nic nie zrobiła, bo nic nie wiedziała, bo wydawał się normalny. Nie miał problemów w szkole, był lubiany, nawet nie był porywczy. I dziś już go nie ma. Kobieta odwiedza cmentarz codziennie, wydreptując kolejną ścieżkę.
Pozostaje pytanie czy z samobójstwem człowiek jest się w stanie w ogóle oswoić, czy będzie w stanie normalnie żyć? Wszystko zależy od psychiki człowieka, od jego motywacji. Tak, ta kobieta sobie poradzi. Ma jeszcze dwóch synów, dla których będzie żyła. I nie pozwoli, by stało się z nimi to, co z najstarszym. I nawet gdyby wszystko się teraz dobrze układało, bez żadnych przeszkód i problemów, dla tej matki dzień już nigdy nie będzie spokojny, a noc całkowicie przespana. Gdyby ten chłopiec zginął, albo śmiertelnie zachorował skutek byłby ten sam pustka, jednak piętno samobójcy niesie dodatkowy ładunek emocjonalny, który obciąża psychikę tych, którzy pozwolili na tę śmierć.
Człowiek nie jest w stanie pokonać cierpienia, tego nie nauczy go żadna filozofia, prawdy moralne, ani religia. Cierpienie jest treścią naszego życia. Trzeba je zaakceptować i przeżyć z godnością, by wreszcie zaznać szczęścia.
- Dodał: admin
- Data: 03/08/2011 20:46
- Kategoria: Kontrowersje
- Komentarzy: 0
- Czytań: 9094
Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Infoteka
Spotkania ze zmarłymi - jak traktować te wizje?
Odejście osoby bliskiej to dla rodziny trauma, pogrążająca ich w głębokim smutku. Bywa i tak, że ...
- Dodał: admin
- 30.03.2012
- Komentarzy: 0
Nieboszczyk musi wyglą...
Komentarzy: 0Czy będzie nowa Ustawa
Komentarzy: 0Śmierć trzeba po prost...
Komentarzy: 0Jak przeżyć okres żałoby?
Komentarzy: 0Problem z pogrzebem na...
Komentarzy: 0Zaplanuj swoje wakacje...
Komentarzy: 0Akcja Zapalmy świeczkę...
Komentarzy: 0Fascynacja śmiercia.
Komentarzy: 0Pierwsze święta po śmi...
Komentarzy: 0Kodeksowe regulacje eu...
Komentarzy: 0Gigantyzm Caspra
Komentarzy: 0Metoda IFT
Komentarzy: 0Drastyczne pochówki na...
Komentarzy: 0Balsamacja
Komentarzy: 0Kościół wprowadza rewo...
Komentarzy: 0Śmierć w buddyzmie
Komentarzy: 0Branża funeralna w Pol...
Komentarzy: 0Jak z godnością pożegn...
Komentarzy: 0Nowoszesności, profesj...
Komentarzy: 0Wesołych i Radosnych Ś...
Komentarzy: 0Pochówek dzieci martwo...
Komentarzy: 0Ciężkie powroty do cod...
Komentarzy: 0Wyniki ankiety
Komentarzy: 0Romskie tradycje pogrz...
Komentarzy: 0Gnicie i przeobra?enia...
Komentarzy: 0SZKOLENIA POGRZEBOWE
Komentarzy: 0Postrzeganie śmierci w...
Komentarzy: 0Nowy rodzaj śmierci? T...
Komentarzy: 0Co warto wiedzieć o ek...
Komentarzy: 0