Pierwsze epitafia powstały w starożytności, były to zarówno napisy na grobach zmarłych, upamiętniające ich zasługi, utwory literackie wychwalające zmarłego, mianem epitafium określano także pomniki ku czci zmarłego. Epitafium może jednak odejść do lamusa, a napisy upamiętniające zmarłego zastąpi tajemniczy kod QR.

Kod QR jest alfanumeryczny, dwuwymiarowy, dzięki zastosowaniu znaków Kana, może kodować informacje w alfabecie arabskim, greckim czy hebrajskim. Te tajemnicze czarne kwadraciki, które coraz częściej pojawiają się na produktach, bilbordach, ulotkach reklamowych, w czasopismach, prasie codziennej to właśnie kod QR. Jego zawartość możemy odczytać za pomocą specjalnych skanerów, które powoli zaczynają być podstawowym wyposażeniem każdego smartfona.

Wynalezienie w 1994 roku kodu QR zrewolucjonizowało przekazywanie informacji kodowanej, sprawa jednak nie jest już tak oczywista, gdy ów kod może zostać umieszczony na grobie, a zainteresowany osobą zmarłego, za pomocą smartfona odczytuje kod i uzyskuje pełną biografię zmarłego czy też wirtualne epitafium. Tego tupu nowoczesne groby zostały nazwane grobami 2.0. Kod przekierowuje nas do pełnego pakietu wiadomości o osobie zmarłej zdjęcia, komentarze, filmy z udziałem zmarłego niczym "Facebook dla umarłych".

Japońscy pomysłodawcy argumentują ideę wprowadzenia kodów QR na grobach przede wszystkim tym, że epitafia dostarczają zbyt małej ilości informacji, po drugie technika unowocześni , odświeży wspomnienia o zmarłym.

W tym kontekście pojawia się dywagacja natury psychologicznej zamieniamy pamięć naturalną o zmarłym, pamięcią komputerową? Co z rodzinnymi albumami, wspomnieniami, nagraniami? Jak ma się do tego kwestia ochrony wizerunku osoby zmarłej? Kto miałby decydować o tym, jakie zdjęcia, filmy i informacje o zmarłym będą udostępnione osobom odwiedzającym grób 2.0? Może zostalibyśmy do tego zobligowani pisząc testament?

Cmentarz w Polsce to sfera sacrum, pozwala na wyciszenie, kontemplację i zadumę. Bez względu na to jaką religię wyznajemy, miejsce pochówku bliskich traktujemy niemal jak święte. Wyobraźmy sobie uroczystość Wszystkich Świętych jako czas spacerów ze spartfonami między grobami bliskich gdzie zaduma, refleksja, spokój i tradycja?

Być może pomysłodawcy chcą po raz kolejny wzbudzić w potencjalnych klientach potrzebę posiadania czegoś, ze względów komercyjnych. Wydaje się jednak, że wkraczanie komercji na cmentarz boli nawet największego entuzjastę nowości technologicznych.
  • Dodał: admin
  • Data: 23/09/2012 08:46
  • Kategoria:
  • Komentarzy: 0
  • Czytań: 6867